Show Info

© Copyright 2020
All rights reserved.

Siła umysłu i relaksacja

Muzykoterapia – relaksacja i medytacja z New Age

Autor: Jacek · 27 maja 2020

0 komentarzy

Muzykoterapia – relaksacja i medytacja z New Age

Nasz terapeutyczny cykl zaczynamy od może niezbyt popularnego gatunku muzycznego New Age, bezpośrednio nawiązującego do ruchu społecznego o tej samej nazwie. Wątek filozoficzny ma tu niebagatelne znaczenie, gdyż to właśnie on wyznaczył ostateczny charakter muzyki  New Age. I tak, w dużym skrócie i uproszczeniu można powiedzieć, że głównym celem tej muzyki od samego początku była i jest… relaksacja i medytacja. 😊

Dlatego też uznałem za uczciwie właśnie od niego zacząć nasz cykl. Sami ocenicie, czy kompozytorzy tego gatunku sprostali jego założeniom.

 

Relaksacja i medytacja w New Age – kontekst

New Age jako ruch kulturowy narodził się w Stanach Zjednoczonych, w latach 60’ ubiegłego wieku. Wraz z upływającym czasem zyskał dużą rzeszę wyznawców na całym świecie. Genezę ruchu New Age dość precyzyjnie i przejrzyście definiuje encyklopedia PWN:

„Termin New Age ma astrologiczny rodowód i wiąże się z wiarą w rychłe nadejście epoki Wodnika, w której przed ludzkością otworzą się nowe, fascynujące możliwości. Zgodnie z tym przekonaniem zbliża się kres panowania chrześcijaństwa (Era Ryb), które wg wielu krytyków z kręgów New Age jest odpowiedzialne za liczne negatywne przejawy cywilizacji Zachodu.”

Widzimy więc, jak głębokie przesłanie towarzyszy idei New Age. Jej astrologiczne podstawy bezpośrednio przekładają się na pewną filozofię życia – postrzegania obecnego świata oraz wizji najbliższej przyszłości. Nastanie epoki New Age jest dla jej wyznawców równoznaczne z zakończeniem konfliktów na świecie, ze zniesieniem granic i życiem w globalnej wspólnocie – bez przemocy, podziału na lepszych/gorszych, bogatych/biednych, bez podziałów na tle rasowym czy religijnym.

Jedną z powszechnie stosowanych przez wyznawców New Age praktyk jest medytacja – to ona pomaga funkcjonować im w tych „ciężkich czasach”. Jest sposobem na odizolowanie się od codziennych problemów jak i okazją do wizualizacji przyszłości – uporządkowanej i harmonijnej, właściwej dla nadchodzącej ery Wodnika.

 

New Age jako gatunek muzyczny

Utopijne wizje przyszłości wyznawców New Age w sposób czytelny przejawiają się w preferowanej przez nich muzyce. Niezależnie, czy mamy do czynienia z kompozycjami instrumentalnymi, wokalnymi czy z elektronicznymi, utwory reprezentujące ten gatunek to w większości spokojne, „przestrzenne” kompozycje, pozbawione skomplikowanych linii melodycznych. Jest to cecha muzyki minimalistycznej, która stara się przedstawić dźwięk bardziej w formie płaszczyzny, niż zwracać (czy wręcz odwracać) uwagę słuchacza melizmatycznością swojej linii.

Warto nadmienić, iż gatunek ten nie wyklucza korzystania z nagrań odgłosów przyrody. Wszystko po to, by być jeszcze bliżej natury, tego co w życiu „prawdziwe” i wartościowe.

 

Relaksacja i medytacja – polecane utwory:

Zaczynamy od dość „świeżej” produkcji – premiera tej płyty odbyła się w 2017 roku. „Relaxing Zen Music Therapy: Sounds of Nature for Deep Meditation, Healing Massage, Find Balance, Stress Relief, Serenity Sleep” to według mnie kwintesencja orientalnego New Age. Słuchając tej płyty, ma się wrażenie absolutnej utopijności, pełnej harmonii pomiędzy człowiekiem a otaczającym go światem – myślę, że też tak to ocenicie.

Jeśli chodzi o „faworytów”, to mnie osobiście najbardziej przypadają do gustu dwa pierwsze utwory na płycie, ale i tak zalecam słuchanie albumu w całości – szczególnie w przypadku medytacji. 😊

Link do playlisty:
https://g.co/kgs/eFV74w

Jednak, jako że nie wszyscy lubią „orientalne klimaty”, przechodzimy od razu do grupy artystów (w większości instrumentalistów), których utwory w dużym stopniu przypominają współczesną muzykę popularno-rozrywkową lub filmową – ba, jestem pewien, że część z nich doskonale znacie!


Yanni – a w zasadzie Jannis Chrysomallis, to grecki kompozytor, autor dziesiątek utworów New Age. Artysta, którego zna niemal każdy wielbiciel muzyki tego nurtu. Osobiście uważam, że jego twórczość jest najlepsza do… zasypiania. 😊

Jeśli chodzi o twórczość Yanii’ego z kategorii New Age, polecam Wam w szczególności utwory inspirowane czasami jego dzieciństwa i miłością do Grecji – „Santorini”, „Nostalgie”, „Acroyali”. Zapewniam, że można poczuć wakacyjny klimat 😊


Andreas Vollenweider – moja perełka. Szwajcarski multiinstrumentalista o wyjątkowym podejściu do muzyki. Słuchając jego płyt, ma się wrażenie oglądania filmu, pozbawionego obrazu – dźwięk jest wystarczający. Wykorzystanie odgłosów natury, skrzypiących drzwi, bazgrania ołówkiem po kartce – to jest właśnie twórczość Andreasa. 😊 To od niego zaczęła się moja przygoda z New Age i głęboko wierzę, że tak też może być w Waszym przypadku!

Przedstawiam:

„Book of Roses”


Opium Moon – zespół , który tworzy czwórka wspaniałych muzyków, pochodzących ze Stanów Zjednoczonych – Lili Haydn (skrzypce / wokal), Hamid Saeidi (cymbały perskie), MB Gordy (starożytna perkusja) i Itai Disraeli (bas bezprogowy). Ich płyta „Opium Moon” została nagrodzona prestiżową nagrodą Grammy, za najlepszy album New Age 2019 roku.

I właśnie tę płytę Wam polecam. 😊 Dobór oryginalnych instrumentów, ciekawe podejście do muzyki, absolutnie unikatowy charakter.

Słuchamy koniecznie.


Enya – pochodząca z Irlandii wokalistka, która zdolności muzyczne odziedziczyła po rodzicach i dziadkach. Jej twórczość klasyfikowana jest jako New Age z „nutą” muzyki celtyckiej. Co ciekawe, sama artystka nie jest zadeklarowaną reprezentantką tego gatunku ( i nie jest to odosobniony przypadek 😊).

Wszyscy znacie ją z utworu Orinoco Flow:

W celach relaksacyjnych polecam album Amarantine:

 

Jeśli chodzi o innych reprezentantów New Age, których możecie znać, z pewnością należy wymienić jeszcze dwa zespoły – Gregorian (znany z płyty „Master of Chant”) oraz Era (słynne „Ameno”).

Na koniec zachęcam Was również do własnych poszukiwań – w Internecie znajdziecie sporo muzyki tego typu. Dla przykładu, tak „na szybko”, trafiłem na bardzo ciekawe nagranie, opublikowane przez Sound of the planet, podczas którego przechodzimy przez 3 fazy muzyczne – obrazujące kolejno dzień, wieczór/noc, poranek (jest to osobista interpretacja)😊. Cała ta muzyczna „podróż” trwa nieco ponad godzinę czasu rzeczywistego. Osobiście uważam, że w języku przedstawicieli New Age utwór ten z powodzeniem mógłby nosić nazwę „Pierwszego dnia nowej ery”. 😊

https://www.youtube.com/watch?v=ZhhCv4XTWGc

 

Dajcie znać, czy znaleźliście coś dla siebie!

 

Do usłyszenia 😊

 

Linki z utworami:

 

Linki z albumami:

 

 

 

 

Komentarzy

Dodaj komentarz