Show Info

© Copyright 2020
All rights reserved.

Ciekawostki

Pandemia koronawirusa. Co gorsze: sam wirus czy panika nim wywołana?

Autor: Adrian · 12 kwietnia 2020

0 komentarzy

Wpływ mediów na postrzeganie pandemii COVID-19

W dzisiejszej publikacji zajmiemy się tematem panującej pandemii koronawirusa. Skoncentrujemy się na statystykach przedstawiających służbę zdrowia, a następnie przyjrzymy się sytuacji z perspektywy psychologicznej i konsekwencji z niej wynikających, mających bezpośredni wpływ na odporność człowieka. Przyjrzymy się także wynikom badań dotyczących wpływu stresu na odporność organizmu w walce z różnymi wirusami.

Pandemia koronawirusa zbiera wyjątkowo śmiertelne żniwo. Na dziś (12.04) oficjalnie stwierdzono ponad 1,8 mln zachorowań oraz blisko 110 tys. zgonów na całym świecie. Panika wywołana pandemią w linii prostej prowadzi nas nad przepaść ekonomiczną, gospodarczą a także społeczną. Od ponad 2 miesięcy w Europie jesteśmy bombardowani coraz gorszymi informacjami odnośnie jego skutków, ilości ofiar śmiertelnych, kolejnych zwolnień pracowniczych i zamykanych firm. Codziennie na jaw wychodzą kolejne próby manipulowania statystykami, a także informacjami obejmującymi stan rzeczywisty przygotowania rządu, a za jego pośrednictwem – państwowej służby zdrowia, w walce z wirusem.

Zadajemy sobie pytania takie jak:

  • Jak długo to jeszcze potrwa?
  • Czy mój biznes to wytrzyma?
  • Czy nie stracę pracy?
  • Czy wirus nie dotknie moich najbliższych?
  • A co się ze mną stanie jeśli zachoruję?

To tylko kilka z wielu, negatywnie nacechowanych pytań, które społeczeństwo zadaje sobie od kilku tygodni. I jak się teraz czujesz po przeczytaniu wstępu? Pozytywnie spoglądasz w przyszłość? Czy towarzyszy Ci niepokój?

Informacje medialne i ich wpływ na naszą psychikę

W tych ciężkich czasach mało kto zadaje sobie pytania odnośnie działania fundamentu zdrowia jakim jest ludzka psychika. Odnośnie działania ludzkiej psychiki i jej wpływu na dalszy rozwój pandemii oraz wynikającej z niej konsekwencji dla życia gospodarczego oraz społecznego. Warto przewartościować zadane pytania i uświadomić sobie, do czego ciągłe narażanie się na negatywne bodźce płynące z każdego medium prowadzi nas w walce z pandemią.

W niniejszej publikacji odpowiemy sobie na następujące pytania: Jak wygląda faktyczna sytuacja służby medycznej w walce z pandemią koronawirusa? Jakie są tego konsekwencje dla rozwoju pandemii koronawirusa? Co mówią badania na temat wpływu stresu na nasze reakcje odpornościowe? Jakie płyną zagrożenia i lekcje z pandemii koronawirusa?

 

Jak wygląda sytuacja służby medycznej w walce z pandemią koronawirusa?

Ze względu na brak lub utrudniony dostęp do jednolitych statystyk z jednego roku, do analizy wykorzystamy statystyki z kilku lat, które powinny uzmysłowić przyczynę obecnej sytuacji.

Finansowanie służby zdrowia w Polsce i Europie

Na całość opieki medycznej (produkty i wyposażenie medyczne, usługi szpitalne, badania B+R, lecznictwo ambulatoryjne, publiczną opiekę medyczną oraz inne usługi prozdrowotne) w Polsce przeznaczamy niecałe 5% PKB (dane za 2018 rok), co równa się wedle różnych statystyk kwocie około 25-28 mld euro. Średnia, dla całej Unii Europejskiej wynosi około 7% przy czym w całej Unii Europejskiej zajmujemy „zaszczytne” 23 miejsce (na 28), wyprzedzając jedynie Cypr, Łotwę, Węgry, Luksemburg i Rumunię.

Ile PKB kraje Unii Europejskiej przeznaczają na służbę zdrowia

Zaś według raportu OECD za 2017 rok, jeśli chodzi o wydatek na służbę zdrowia w przeliczeniu na jednego obywatela jest jeszcze gorzej – w tym zestawieniu jesteśmy jeszcze o oczko niżej, na 24 pozycji. Warto zauważyć ponad czterokrotnie wydatek Luksemburgu na pojedynczego obywatela przy jednocześnie niższym % przeznaczanego PKB, co najzwyczajniej wynika z dużo wyższego przychodu państwa.

Wartość PKB przeznaczanego na służbę zdrowia w przeliczeniu na jednego mieszkańca UE

Źródło: OECD Health Statistics 2018; Eurostat Database; WHO Global Health Expenditure Database.

Braki sprzętu i personelu medycznego

Zewsząd docierają do nas informacje o braku personelu medycznego, braku potrzebnego sprzętu: fartuchów, maseczek, kombinezonów, okularów i przyłbic czy środków dezynfekujących. Bieżąca sytuacja jest konsekwencją wieloletniej ignorancji kolejnych rządów dla priorytetowego obszaru działalności państwa związanego z zapewnieniem bezpieczeństwa obywatelom – dofinansowania i unowocześnienia służby zdrowia.

Spójrzmy na statystykę liczby lekarzy w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Jak wypadamy na tym polu? Tutaj akurat posłużymy się dostępną statystyką za 2015 rok.

Ilość lekarzy na 100 tys. mieszkańców w Polsce (Eurostat, dane za rok 2015, oprócz Grecji (2014))

Powyższy wykres nie wymaga dodatkowego komentarza. Dodajmy do tego fakt, że od 2015 do 2019 roku aż o 69 zmalała liczba szpitali z podpisaną umową z NFZ. Według danych z 2018 roku w Polsce mamy około 260 tys. pielęgniarek i położnych, a wszystkich lekarzy specjalistów według różnych statystyk od 100 do 140 tys. Przy czym te drugie statystyki są podawane przez Ministerstwo zdrowia i uwzględniają m.in. lekarzy w wieku emerytalnym, których jest szacunkowo od 30 do 40 tys.

Konsekwencje pandemii COVID-19 dla polskich szpitali

Według różnych statystyk, lekarzy będących na L4, czy też składających zaświadczenia o opiece nad dziećmi jest od kilku do nawet kilkunastu tysięcy. Z czego zdecydowana większość to pracownicy kluczowych na dzień dzisiejszy szpitali o profilu zakaźnym. W połowie marca głośno było o krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim, w którym ok. 100 pielęgniarek i ok. 60 lekarzy skorzystało ze zwolnienia ze względu na opiekę nad dziećmi. Kilka dni temu uderzyła w nas wiadomość, że w jednym szpitalu specjalistycznym w Radomiu doszło do zakażenia aż 135 osób (dane na 05.04), w znaczącej większości personelu medycznego. Doprowadziło to do sytuacji, w której ponad 30% (500) spośród 1400 pracowników przebywa na zwolnieniach lekarskich lub opiece nad małoletnim dzieckiem albo na kwarantannie. Mamy w Polsce najwyższy (!) odsetek zarażonych wirusem SARS-CoV-2 wśród personelu medycznego spośród wszystkich krajów europejskich, a wynosi on AŻ 17% (co daje wynik w okolicach 800 osób). Doprowadziło to do zamknięcia 67 szpitali lub oddziałów szpitalnych (stan na 05.04). Co gorsza, jak wskazują statystyki, ponad 30% zarażeń miało miejsce na terenie szpitali i przychodni (stan na 10.04.).

Podsumowując: brakuje kadr, brakuje sprzętu, brakuje miejsc w szpitalach. A wszystko to ze względu na brak środków finansowych wynikających z takiej a nie innej polityki rządu i jego budżetowych priorytetów. Przejdźmy dalej, do konsekwencji psychologicznych.

 

Jakie są konsekwencje braku przygotowania służby zdrowia dla rozwoju pandemii koronawirusa?

Na samym początku pozwoliłem sobie na wstęp, który może niekoniecznie wywołał ciarki na Twoich plecach, ale z pewnością wprawił w pewien niepokój. No to teraz zobaczmy jaki wpływ ten niepokój i stres może mieć wpływ na rozwój pandemii koronawirusa. Spróbuj wejść w buty lekarza albo pielęgniarki.

Pandemia koronawirusa – perspektywa lekarza lub pielęgniarki

Wyobraź sobie, że chodzisz do pracy, gdzie codziennie masz styczność ze śmiercionośnym (według statystyk) wirusem. Wirusem, który oprócz tego, że nie wiesz jakie będzie miał konsekwencje dla Twojego zdrowia, to jeszcze możesz nim zarazić swoich najbliższych. Oni
z kolei mogą w sposób nieświadomy roznieść tego wirusa na sąsiadów, kasjerki w sklepach czy osoby napotkane po drodze. Biorąc pod uwagę fakt, że ślubowałeś niesienie pomocy bliźniemu nawet w najbardziej tragicznych sytuacjach odczuwasz codzienny strach, że przez Twoją pracę ściągniesz tragedię na tych, na których najbardziej Ci zależy. W porządku. To teraz dodaj do tego następujące fakty: ze szpitala znikają środki odkażające. Chodzisz w jednorazowej maseczce nawet dłużej niż jedną zmianę (a zabezpiecza Cię realnie na 3-4 godziny). A jak już jesteśmy przy zmianach… zdarza się, że pracujesz kilka zmian z rzędu. Jak nie w jednym to w innym szpitalu. Bo najzwyczajniej brakuje personelu. Kombinezon to już w ogóle dla Ciebie mokry sen. Od tygodni chodzisz do pracy, nie mając możliwości zadbać o własne bezpieczeństwo. Na korytarzu mijasz osoby, które czekają na wyniki testów od 3 do nawet 7 dni. Niektóre mają objawy, ale nawet nie są poddawane testom. Jak w takich warunkach masz narażać własne zdrowie i życie dla innych?

Pandemia koronawirusa – perspektywa pacjenta

A teraz przyjmij perspektywę osoby zainfekowanej w szpitalu, albo poddanej w nim kwarantannie. Niezależnie od wieku, odczuwasz podobny niepokój. Wiesz, że nie znaleziono póki co w pełni sprawdzonych metod leczenia tej infekcji. Może mieć ona u Ciebie cięższy lub lżejszy przebieg. Jednocześnie widzisz, że podawane lekarstwa niekoniecznie Ci pomagają, a lekarze i pielęgniarki, bez odpowiedniego zabezpieczenia nie są w stanie Ci zagwarantować takiej opieki, jakiej byś oczekiwał (co jest całkiem normalne w sytuacji braku sprzętu i odzieży ochronnej).

Pytanie brzmi: i jak tu zachować spokój?

 

Co mówią badania na temat wpływu stresu na nasze reakcje odpornościowe?

Do 2004 r. dr Suzanne Segerstrom z University of Kentucky i dr Gregory Miller z University of British Columbia poddali przeglądowi prawie 300 badań dotyczących wpływu stresu na zdrowie. Ich metaanaliza doprowadziła do wyróżnienia pewnego intrygującego wzorca. Badania laboratoryjne, w których poddawano badanych stresowi przez kilka minut, wykazały pewien rodzaj aktywności pierwotnej reakcji zmieszanej z innymi oznakami osłabienia. W przypadku stresu o znaczącym działaniu, o trwaniu długofalowym, od kilku dni do nawet kilku miesięcy lub lat, jak ma to miejsce w przypadku chociażby pracowników służby zdrowia – wszystkie aspekty odporności względem grupy kontrolnej okazały się niższe. Stąd też, długotrwały lub chroniczny stres, spowodowany nadmiernym przeciążeniem może zniszczyć układ odpornościowy.

Czy łagodna depresja może mieć wpływ na obniżenie odporności?

Metaanaliza wykazała także, że osoby starsze lub już chore są bardziej podatne na zmiany w układzie immunologicznym związane ze stresem. Badania przeprowadzone przez dr Lyanne Mc Guire z John Hopkins School of Medicine z dr Janice Kiecolt-Glaser i dr Robertem Glaser wskazują, że nawet przewlekła, subkliniczna, teoretycznie łagodna depresja może tłumić układ odpornościowy osoby starszej. Osoby z przewlekłą łagodną depresją miały słabszą odpowiedź limfocytów T, stojących na straży naszego organizmu, na dwa mitogeny (związki chemiczne lub inne czynniki indukujące mitozę komórek, zwłaszcza komórek układu odpornościowego), które modelują reakcję organizmu na wirusy i bakterie. Co ciekawe, odpowiedź immunologiczna była osłabiona nawet 18 miesięcy później, a odporność obniżyła się
z wiekiem. Zgodnie z przeprowadzoną analizą okazało się, że kluczowym czynnikiem osłabiającym układ immunologiczny był czas trwania depresji, a nie jej nasilenie. W przypadku starszych osób ich depresja i wiek były podwójnym obciążeniem dla układu odpornościowego.

Czy izolacja społeczna i poczucie samotności mają wpływ na obniżenie odporności?

Z kolei badania przeprowadzone przez dr Sarah’e Pressman, dr Sheldon’a Cohena i innych, z laboratorium uniwersyteckiego Carnegie Mellon ds. badań nad stresem, odpornością i chorobami wskazały, że izolacja społeczna i poczucie samotności, w sposób niezależny od siebie osłabiały odporność u studentów pierwszego roku. Możemy sobie wyobrazić tylko, jak to się ma w przypadku osób starszych.

Stres a podatność na wirusa grypy

Jako ciekawostkę, podam jeszcze jedno z badań przeprowadzonych ma myszach w kontekście ich podatności na wirusa grypy. Jednym z powszechnych stresorów stosowanych przez badaczy przeprowadzających badania ze stresem i myszami jest tak zwany stres ograniczający. Myszy umieszcza się w plastikowych tubach, aby mogły poruszać się do przodu i do tyłu, ale ogranicza się ich ruch w taki sposób, aby nie mogły się odwrócić. W bokach rurki wierci się otwory, aby umożliwić dopływ powietrza i zapewnić, że myszy się nie przegrzeją. Brzmi trochę przerażająco, co? W serii badań z wykorzystaniem wirusa grypy wyniki wykazały, że stres ograniczający był w stanie zmienić wrodzoną i adaptacyjną odpowiedź immunologiczną myszy na wirusa. Zmiany te obejmowały niższe poziomy przeciwciał wytwarzanych w odpowiedzi na wirusa w czasie oraz stłumienie działania cytokin prozapalnych i przeciwzapalnych. Interesujące w tej serii badań było to, że kiedy naukowcy zastosowali lek (RU486), który blokował receptor glukokortykoidów na limfocytach, wpływ stresu został zablokowany,
a zwierzęta wyglądały jak nie poddana stresowi grupa kontrolna. Powyższe badania wyraźnie pokazują rolę hormonów stresu w modulowaniu odpowiedzi immunologicznej w ogóle oraz w odpowiedzi na zakaźny patogen, taki jak wirus grypy (Ader i in., 2001).

Stres a podatność na infekcje wywołane wirusem opryszczki (HSV)

Przeprowadzono wiele badań nad wpływem stresu na patofizjologię zakażenia wirusem opryszczki zwykłej typu I (HSV-1) i nawrotami wirusa Epsteina-Barra (EBV). Przeprowadzono serię badań z wykorzystaniem modeli myszy, w których zbadano wpływ stresu ograniczającego na odpowiedzi immunologiczne zarówno na pierwotne, jak i wtórne zakażenia HSV-1. Myszy, które zostały zaszczepione HSV-1, a także poddane stresowi, wykazały, że zdolność do generowania pierwotnych cytotoksycznych limfocytów T specyficznych dla HSV-1 została zahamowana. Tłumienie produkcji limfocytów T zostało zablokowane przez chirurgiczne usunięcie nadnerczy, co pokazuje, że związek między stresem ograniczającym a produkcją limfocytów T był związany z produkcją kortykosteronu. Miał także wpływ na aktywność komórek naturalnych zabójców (limfocytów LGL), która zmniejszała się u zestresowanych myszy. Te deficyty odpowiedzi immunologicznej na zakażenie HSV-1 były związane ze wzrostem poziomu zakaźnego wirusa w miejscu zaszczepienia (podnóżek) u myszy obciążonych stresem ograniczającym. Opracowano również proces nawrotu infekcji wynikającej z wirusa HSV-1 z użyciem myszy. Myszy narażone na stresor społeczny wykazały reaktywację utajonego (uśpionego) HSV-1. Grupa kontrolna nie poddana stresowi nie wykazała reaktywacji infekcji. Należy pamiętać, że eksperymenty te przeprowadzono na myszach w warunkach laboratoryjnych. Niemniej jednak dane z tych badań zapewniają wgląd w to, jak stres może modulować odpowiedź immunologiczną na infekcję wirusową, taką jak wirus opryszczki (Rabin, 1999; Ader i in., 2001; Cohen i in., 1999).

Wpływ stresu na reaktywację infekcji wirusowych

Wykazano, że stresory psychiczne wiążą się z częstszymi nawrotami zmian u osób, które są zakażone HSV-1 lub HSV-2 w sposób utajony. W jednym badaniu kobiety, które zgłosiły większy uporczywy stres, który trwał dłużej niż tydzień, miały również więcej przypadków opryszczki narządów płciowych. Ponadto osoby, które były bardziej chronicznie zestresowane, częściej doprowadzały do reaktywacji wirusów HSV-1 i HSV-2 (Ader i in., 2001; Glaser i Kiecolt-Glaser, 2005; Cohen, 1999).

Wszystkie te odkrycia rozszerzają naszą wiedzę na temat tego, w jaki sposób zarządzanie stresem i relacje międzyludzkie mogą przynieść korzyści w codziennym zdrowiu, przy walce z rozmaitymi infekcjami. Dokładne zrozumienie, w jaki sposób psychologia wpływa na biologię, pomaga w rozwijaniu technik budowania odporności.

 

Jakie płyną zagrożenia i lekcje z pandemii koronawirusa?

Niniejszy artykuł miał na celu skłonić Cię do refleksji – na ile sytuacja, w której rząd w taki a nie inny sposób „wspiera” służbę zdrowia może pomóc w faktycznym ograniczeniu liczby zakażeń. Bez odpowiednich działań prewencyjnych, zwiększenia ilości testów, podniesienia dotacji na niezbędny sprzęt podnoszący bezpieczeństwo osób zaangażowanych w proces leczenia osób cierpiących z powodu koronawirusa, niemożliwe będzie szybkie przezwyciężenie pandemii. Z kolei bez szybkiego przezwyciężenia pandemii grupowa odporność zostanie obniżona, ze względu na stres wywoływany pogarszającą się sytuacją ekonomiczną. Ciężko dziwić się temu, że lekarze i pielęgniarki starają się zadbać o siebie i zdrowie swoich najbliższych. Bez odpowiednich narzędzi i procedur, ilość zakażonych wśród służby zdrowia będzie wzrastać. A wraz z nimi – niestety liczba ofiar. Bo lekarze i pielęgniarki, zmuszeni do pracy na kilku zmianach czy etatach będą mieli kontakt z osobami o obniżonej odporności wynikającej z innych dolegliwości. A niedobór kadr będzie wzrastał – właśnie ze względu na wzrost zakażeń wśród przedstawicieli służby zdrowia w sposób bezpośredni, czy ze względu na kwarantanny którym będą poddawani ich współpracownicy. Sytuację, którą mamy w chwili obecnej można jak najbardziej porównać do wojny. Z tym, że idąc na wojnę żołnierze celem podniesienia ich morale są też odpowiednio wynagradzani…

Czy to SARS-CoV-2 jest tak śmiercionośny czy panika nim wywołana?

Można postawić odważne pytanie, a w zasadzie pytania: na ile sam wirus jest tak bardzo śmiercionośny, a na ile słabość naszych układów odpornościowych, narażenie na przewlekły stres (wynikający z przekazów medialnych, ale też ze względów ekonomicznych, społecznych czy politycznych), czy też brak możliwości udzielania odpowiedniej opieki i wsparcia osobom zarażonym doprowadza do tak tragicznych statystyk. Niestety, odpowiedzi na nie raczej nigdy nie poznamy. Zastanawiające jest, czy gorszymi od samego wirusa nie będą konsekwencje gospodarcze, a także te związane z przeciążeniem służby zdrowia. Bo dziś, kierując wszystkie siły służby zdrowia na walkę z koronawirusem jesteśmy zmuszeni ignorować inne (być może nawet poważniejsze) problemy zdrowotne, które mogą prowadzić do śmierci. Niestety, pogarszająca się sytuacja gospodarcza może mieć również niebagatelny wpływ na rozwój syndromu „seryjnego samobójcy”. Nie bez znaczenia jest też fakt paraliżu całej służby zdrowia i pełnej koncentracji na pacjentach, których dopadł koronawirus. W tej sytuacji wiele osób o innych schorzeniach może nie uzyskać pomocy, co może prowadzić nawet do śmierci.

Koronawirus a waga odpowiedniej relaksacji

W związku z tym, że układ odpornościowy odgrywa ważną rolę w obronie organizmu przed różnorodnymi organizmami zakaźnymi, wszelkie nieprawidłowości lub zmiany zdolności układu odpornościowego do normalnego funkcjonowania mogą mieć wpływ na poważniejszą chorobę lub większe ryzyko śmierci po zakażeniu. Radzenie sobie ze stresem, zwłaszcza przewlekłym lub długotrwałym (nawet jeśli nie jest intensywny), może pomóc ludziom w walce z zarazkami. W przypadku długotrwałych stresorów, takich jak opieka nad zakażonymi potencjalnie śmiercionośnym wirusem czy chociażby wycieńczenie z przepracowania, powyższa sytuacja może mieć wpływ na odporność i wynikającą z jej braku niewystarczającą reakcją immunologiczną. Tym, co może Ci pomóc, jest wykorzystanie technik efektywnej relaksacji i innych sposobów wzmacniających twój układ odpornościowy. O tym wszystkim dowiesz się z kolejnych publikacji.

Odporność u osób stosujących techniki relaksacji

Badania dr Janice Kiecolt-Glaser i dr Roberta Glaser’a potwierdziło tę nadzieję, porównując funkcję immunologiczną stresujących się egzaminem studentów medycyny poddanych treningowi hipnozy i relaksacji z uczniami bez treningu. Na początku reakcje immunologiczne obu grup wydawały się zmniejszać. Jednak dokładniejsza kontrola wykazała, że ​​niektórzy studenci potraktowali to ćwiczenie poważniej niż inni. Ci, którzy nie brali na poważnie treningu relaksacyjnego, nie radzili sobie tak dobrze; ci, którzy praktykowali sumiennie, faktycznie mieli znacznie lepsze funkcje immunologiczne podczas egzaminów niż studenci, którzy ćwiczyli nieregularnie lub wcale.

Redukcja stresu a relacje interpersonalne

Wreszcie najnowsze odkrycia dotyczące stresu społecznego podkreślają wartość dobrych przyjaciół; nawet tylko kilku bliskich przyjaciół może pomóc komuś zwiększyć poczucie przywiązania i pozostanie silnym. Więzi społeczne mogą pośrednio wzmocnić odporność, ponieważ przyjaciele – przynajmniej przyjaciele dbający o zdrowie – mogą zachęcać do dobrych zachowań zdrowotnych, takich jak zdrowe odżywianie, odpowiednia suplementacja, dobry sen czy ćwiczenia fizyczne.

Powyżej przedstawiłem na czym powinniśmy się skupić w tym ciężkim czasie. Oczywiście biorąc pod uwagę kwarantannę, socjalizacja jest znacznie utrudniona. Na szczęście żyjemy w XXI wieku i istnieje wiele możliwości komunikacji z najbliższymi, w formie pisemnej czy wideorozmowy. Korzystajmy z dobrodziejstw czasów, w których się znaleźliśmy.

Koronawirus – proponowane rozwiązanie

Biorąc pod uwagę fakt, że na świecie mamy już ponad 1,8 mln przypadków zakażeń szczególną opieką powinno otoczyć się osoby o szczególnie wysokim ryzyku poważnych powikłań. Mając tak olbrzymią próbę można na podstawie prowadzenia wielu wyspecjalizowanych badań określić kryteria, które predestynują daną osobę do wystąpienia zagrożenia życia związanego z koronawirusem. I te właśnie osoby, powinny zostać poddane specjalnemu rygorowi i ograniczeniu kontaktów. Warto rozważyć zniesienie kwarantanny, co powinno prowadzić do zmniejszenia potencjalnie poważniejszego zagrożenia społeczno-gospodarczego, z którym możemy się mierzyć dłużej niż z samą pandemią wywołaną SARS-CoV-2. Zagrożeniem, które może nieść za sobą zdecydowanie więcej ofiar.

9 zasad postępowania podczas kryzysu wywołanego koronawirusem

Jako podsumowanie, wyznaczmy sobie 9 zasad do przestrzegania podczas obecnego kryzysu:

  1. Zachowaj spokój.
  2. Unikaj informacji dotyczących ilości ofiar i zakażonych.
  3. Zadbaj o relacje ze swoimi najbliższymi. Z tymi, którzy są od Ciebie oddaleni w sposób wirtualny.
  4. Nie wychodź z domu z błahego powodu.
  5. Jeśli już musisz wyjść, zawsze zakładaj maseczkę (nawet bawełnianą) oraz gumowe rękawiczki.
  6. Po powrocie do domu zadbaj o odpowiednią dezynfekcję środkami odkażającymi o zawartości alkoholu minimum 60%.
  7. Wspieraj służbę zdrowia bezpośrednimi datkami (numery rachunków są dostępne na stronach szpitali).
  8. Udziel pomocy osobom starszym oraz niesamodzielnym.
  9. Zadbaj o wzmocnienie swojego układu odpornościowego.

 

Bibliografia

Ader R., Felten D.L., Cohen N. (2001), eds. Psychoneuroimmunology, 3rd ed. Academic Press, San Diego, CA

Cohen F., Kemeny M.E., Kearney K.A., Zegans L.S., Neuhaus J.M., Conant M.A. (1999). Persistent stress as a predictor of genital herpes recurrence. Archives in Internal Medicine 159(20):2430-2436.

Glaser R., Kiecolt-Glaser, J.K. (2005). Stress-Induced immune dysfunction: Implications for health. Nature Reviews Immunology 5:10-18.

Kiecolt-Glaser, J. K., Glaser, R. (1993). Mind and immunity. In: D. Goleman & J. Gurin, (Eds.) Mind/Body Medicine (pp. 39-59). New York: Consumer Reports.

Kiecolt-Glaser, J. K., & Glaser, R. (2002). Depression and immune function: Central pathways to morbidity and mortality. Journal of Psychosomatic Research, 53, 873-876.

Kiecolt-Glaser, J. K., McGuire, L., Robles, T., & Glaser, R. (2002). Psychoneuroimmunology: Psychological influences on immune function and health. Journal of Consulting and Clinical Psychology, 70, 537-547.

Kiecolt-Glaser, J. K., McGuire, L., Robles, T., & Glaser, R. (2002). Psychoneuroimmunology and psychosomatic medicine: Back to the future. Psychosomatic Medicine, 64, 15-28.

Pressman, S. D., Cohen, S., Miller, G.E., Barkin, A., Rabin, B. S., Treanor, J. J. (2005). Loneliness, Social Network Size and Immune Response to Influenza Vaccination in College Freshmen, Health Psychology, 24

Rabin B.S. (1999). Stress, Immune Function, and Health: The Connection. Wiley-Liss & Sons, New York, NY.

Segerstrom, S. C. and Miller, G. E. (2004). Psychological Stress and the Human Immune System: A Meta-Analytic Study of 30 Years of Inquiry. Psychological Bulletin, Vol. 130, No. 4.

https://konkret24.tvn24.pl/zdrowie,110/liczba-lekarzy-w-polsce-na-poziomie-europejskim-sprawdzamy-slowa-ministra-zdrowia,995557.html

https://nipip.pl/liczba-pielegniarek-poloznych-zarejestrowanych-zatrudnionych/

https://oilgdansk.pl/bez-kategorii/ilu-lekarzy-jest-w-polsce/

https://www.prawo.pl/zdrowie/braki-lekarzy-i-pielegniarek-w-szpitalach-zakaznych,498733.html

https://warszawa.onet.pl/koronawirus-w-polsce-radom-kolejni-zarazeni-w-szpitalu-specjalistycznym/s70tv2k

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/koronawirus-w-polsce-jakie-sa-glowne-zrodla-zakazen-covid-19/lkd4xmz

Tagi: , , , , ,

Komentarzy

Dodaj komentarz